Dragon Ball Wiki
m (Wycofano edycje użytkownika Bakusraku (dyskusja). Autor przywróconej wersji to Vegeta391.)
Nie podano opisu zmian
Linia 1: Linia 1:
 
'''Księżycowy potwór'''- jest to z kolei już 13, czy bodajże 14 odcinek z serii autorstwa pana Aikry Toriyamy, pt: "Dragon Ball". Po krótce streszczę wam ten odcinek. Otóż, dzieje się wszystko w sadze Pilafa (tak, to ten mały karacan, niebieski, który chce zawładnąć nad światem, ale Goku mu w tym przeszkadza). Po tym, jak zwołał Kryształowe Kule, miał wypowiedzieć swoje życzenie, lecz mały Son zrobił dziurę Kamehameha, i Oolong z Puarrem zamienili się w nietoperze i wypowiedzieli pierwsi życzenie. Oolong zażyczył sobie bardzo ciekawe życzenie: Chciał majteczki. Ahh, jak ta świnia lubi świntuszyć. Hahahah. Masło maślane. Wiem, wiem. Ale taka jest fabuła białasie. Po tym, jak Pilaf nie spełnił swojego życzenia, zamnkął wszystkich w jakimś piekarniku i twierdził, że wszyscy do rana będą usmażeni. Wtedy nasz Mały Son-Goku widząc po raz pierwszy księżyc, mówi, jakie to jest fajne i ładne. A nasi bohaterowie, tacy jak Yamcha i Bulma mówią, że jak spojrzał w księżyc, nic mu się nie stało? A nasz mały marchewkowy przyjaciel powiedział, że nie. Potem zaczęło się widowisko- Zamienił się w ogromną, bezmózgą małpę (jap Oozaru, przedstawiciele jego rasy potrafili kontrolować tą postać, i też zapomniałem na wstępie tego nawiasu dodać, że ten bezmózgi goryl to podstawowa forma każdego Saiyanina podczas pełni księżyca). Potem rozwalił nasz mały przyjaciel w formie tego orangutana cały zamek pilafa. Zaczął wszystko rozpierdzielać wokół. Pilaf chciał mu stawić czoła, ale nie zdołał mu się oprzeć jego sile. Można dodać też jako śmieszną ciekawostkę, gdy powalił naszego Sona w formie Oozaru, to zaczął go tłuc kapciem. Hahah. Kapciem. I gdy Mai i Shu- jego sługusy, powiedzieli, że nie lej go kapciem, bo się zaraz obudzi, to ten nie słuchał ich. Lał go tym swoim śmierdzącym kapotem, aż mały Goku się nie wybudził ze snu. Później uciekli samolotem i znowu ich strącił. Potem czas na Yamche, Puarra, Oolonga i Bulmę, żeby pokonać potwora. Udało im się pokonać potwora? O tym się dowiecie w następnym odcinku ( a raczej jego streszczeniem, co bardzo polecam przeczytanie ich, bo to najlepsza encyklopedia o Dragon Ballu, jakakolwiek była. No wiem, narazie mała, ale postaram się to jakoś naprawić).
 
'''Księżycowy potwór'''- jest to z kolei już 13, czy bodajże 14 odcinek z serii autorstwa pana Aikry Toriyamy, pt: "Dragon Ball". Po krótce streszczę wam ten odcinek. Otóż, dzieje się wszystko w sadze Pilafa (tak, to ten mały karacan, niebieski, który chce zawładnąć nad światem, ale Goku mu w tym przeszkadza). Po tym, jak zwołał Kryształowe Kule, miał wypowiedzieć swoje życzenie, lecz mały Son zrobił dziurę Kamehameha, i Oolong z Puarrem zamienili się w nietoperze i wypowiedzieli pierwsi życzenie. Oolong zażyczył sobie bardzo ciekawe życzenie: Chciał majteczki. Ahh, jak ta świnia lubi świntuszyć. Hahahah. Masło maślane. Wiem, wiem. Ale taka jest fabuła białasie. Po tym, jak Pilaf nie spełnił swojego życzenia, zamnkął wszystkich w jakimś piekarniku i twierdził, że wszyscy do rana będą usmażeni. Wtedy nasz Mały Son-Goku widząc po raz pierwszy księżyc, mówi, jakie to jest fajne i ładne. A nasi bohaterowie, tacy jak Yamcha i Bulma mówią, że jak spojrzał w księżyc, nic mu się nie stało? A nasz mały marchewkowy przyjaciel powiedział, że nie. Potem zaczęło się widowisko- Zamienił się w ogromną, bezmózgą małpę (jap Oozaru, przedstawiciele jego rasy potrafili kontrolować tą postać, i też zapomniałem na wstępie tego nawiasu dodać, że ten bezmózgi goryl to podstawowa forma każdego Saiyanina podczas pełni księżyca). Potem rozwalił nasz mały przyjaciel w formie tego orangutana cały zamek pilafa. Zaczął wszystko rozpierdzielać wokół. Pilaf chciał mu stawić czoła, ale nie zdołał mu się oprzeć jego sile. Można dodać też jako śmieszną ciekawostkę, gdy powalił naszego Sona w formie Oozaru, to zaczął go tłuc kapciem. Hahah. Kapciem. I gdy Mai i Shu- jego sługusy, powiedzieli, że nie lej go kapciem, bo się zaraz obudzi, to ten nie słuchał ich. Lał go tym swoim śmierdzącym kapotem, aż mały Goku się nie wybudził ze snu. Później uciekli samolotem i znowu ich strącił. Potem czas na Yamche, Puarra, Oolonga i Bulmę, żeby pokonać potwora. Udało im się pokonać potwora? O tym się dowiecie w następnym odcinku ( a raczej jego streszczeniem, co bardzo polecam przeczytanie ich, bo to najlepsza encyklopedia o Dragon Ballu, jakakolwiek była. No wiem, narazie mała, ale postaram się to jakoś naprawić).
[[Kategoria:Dragon Ball]]
+
[[Kategoria: Dragon Ball]]
 
[[Kategoria:Odcinki]]
 
[[Kategoria:Odcinki]]
  +
[[Kategoria:Odcinki DB]]
 
[[Kategoria:Do przerobienia]]
 
[[Kategoria:Do przerobienia]]
  +
[[Kategoria:Artykuły do rozbudowania]]

Wersja z 00:36, 15 kwi 2014

Księżycowy potwór- jest to z kolei już 13, czy bodajże 14 odcinek z serii autorstwa pana Aikry Toriyamy, pt: "Dragon Ball". Po krótce streszczę wam ten odcinek. Otóż, dzieje się wszystko w sadze Pilafa (tak, to ten mały karacan, niebieski, który chce zawładnąć nad światem, ale Goku mu w tym przeszkadza). Po tym, jak zwołał Kryształowe Kule, miał wypowiedzieć swoje życzenie, lecz mały Son zrobił dziurę Kamehameha, i Oolong z Puarrem zamienili się w nietoperze i wypowiedzieli pierwsi życzenie. Oolong zażyczył sobie bardzo ciekawe życzenie: Chciał majteczki. Ahh, jak ta świnia lubi świntuszyć. Hahahah. Masło maślane. Wiem, wiem. Ale taka jest fabuła białasie. Po tym, jak Pilaf nie spełnił swojego życzenia, zamnkął wszystkich w jakimś piekarniku i twierdził, że wszyscy do rana będą usmażeni. Wtedy nasz Mały Son-Goku widząc po raz pierwszy księżyc, mówi, jakie to jest fajne i ładne. A nasi bohaterowie, tacy jak Yamcha i Bulma mówią, że jak spojrzał w księżyc, nic mu się nie stało? A nasz mały marchewkowy przyjaciel powiedział, że nie. Potem zaczęło się widowisko- Zamienił się w ogromną, bezmózgą małpę (jap Oozaru, przedstawiciele jego rasy potrafili kontrolować tą postać, i też zapomniałem na wstępie tego nawiasu dodać, że ten bezmózgi goryl to podstawowa forma każdego Saiyanina podczas pełni księżyca). Potem rozwalił nasz mały przyjaciel w formie tego orangutana cały zamek pilafa. Zaczął wszystko rozpierdzielać wokół. Pilaf chciał mu stawić czoła, ale nie zdołał mu się oprzeć jego sile. Można dodać też jako śmieszną ciekawostkę, gdy powalił naszego Sona w formie Oozaru, to zaczął go tłuc kapciem. Hahah. Kapciem. I gdy Mai i Shu- jego sługusy, powiedzieli, że nie lej go kapciem, bo się zaraz obudzi, to ten nie słuchał ich. Lał go tym swoim śmierdzącym kapotem, aż mały Goku się nie wybudził ze snu. Później uciekli samolotem i znowu ich strącił. Potem czas na Yamche, Puarra, Oolonga i Bulmę, żeby pokonać potwora. Udało im się pokonać potwora? O tym się dowiecie w następnym odcinku ( a raczej jego streszczeniem, co bardzo polecam przeczytanie ich, bo to najlepsza encyklopedia o Dragon Ballu, jakakolwiek była. No wiem, narazie mała, ale postaram się to jakoś naprawić).